Iz 62,6–12 Ps 13,2–6, Dz 9,1–9, J 9,1–7
W imię Boga Wszechmogącego, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen!
Dostojni Księża Biskupi,
Czcigodni Księża proboszczowie, Księża.
Bracia i Siostry w Jezusie Chrystusie.
Dzisiejsze Nabożeństwo Ekumeniczne, którego myśl wiodąca – jak refren w pieśni – kieruje nasze spojrzenie w stronę Tego, który jest światłością świata, czyli w stronę Jezusa Chrystusa, który daje światło oczom człowieka niewidomego od urodzenia, Saula z Tarsu, psalmisty. Lecz dzisiejsze teksty, które zostały odczytane mają głębsze znaczenie. Bowiem Chrystus nie tylko przywraca wzrok fizyczny, lecz przede wszystkim otwiera oczy człowieka poprzez wiarę i w wierze na Boga Trójjedynego, ale także na piękno sztuki – w tym muzyki w co wpisuje się dzisiejsze Święto Muzyków.
I.
We Wrocławiu przy ul. Kamiennogórskiej działa Dolnośląski Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Uczniów Niewidomych i Słabowidzących. Dzieci i młodzież które zdobywają w tym miejscu – jak i w innych podobnych Ośrodkach w Polsce i na świecie – wiedzę szkolną, zarazem przygotowują się do życia poza szkołą ucząc się samodzielnego poruszania się po naszym mieście. Dla jednych – słabo widzących jest to w miarę proste – dla innych trudniejsze, ponieważ bycie niewidomym ma różną skalę.
Są osoby, które widzą rzeczy o dużych gabarytach takie jak autobusy czy tramwaje lub drzewa mniej lub bardziej wyraźnie, czasami jak przez mgłę. Są niewidomi, którzy potrafią odróżnić jedynie dzień od nocy i są tacy którzy całkowicie niczego nie dostrzegają.
Jak dużą wadę wzroku miał niewidomy, którego zobaczył Jezus z Nazaretu tego nie wiemy. I tak naprawdę nie jest to istotne. Dla tego człowieka – niewidomego od urodzenia – Ten, który o sobie powiedział Ja „jestem światłością świata” stał się Zbawicielem. Ocalił niewidomego nie tylko przed dalszym życiem w ciemności oświecając jego oczy, lecz także przed piętnem grzesznika.
Uczniowie – ale także chrześcijanie wszystkich pokoleń – usłyszeli z ust Tego, który jest Prawdą, że niepełnosprawność nie wynika ani z grzechu niepełnosprawnego ani z grzechu jego rodziców.
W tym konkretnym przypadku chodziło o to, aby Jezus uzdrawiając niewidomego od urodzenia ukazał poprzez cud jego uzdrowienia, że jest prawdziwym Mesjaszem – Zbawicielem, który daje prawdziwe światło ludzkim oczom pogrążonym w ciemności niewiary w Boga.
II. Bracia i Siostry w Jezusie Chrystusie
Niewidomy od urodzenia zawierzył słowom Jezusa z Nazaretu i poszedł ku sadzawce Syloe, aby w niej obmyć swoje oczy. Jego wiara w moc – Nieznajomego – spowodowała, że „wrócił z odzyskanym wzrokiem” fizycznym, ale też, skoro wrócił to znaczy, że uwierzył, iż Jezus jest Chrystusem, czyli Zbawicielem.
Z odwrotnym przypadkiem mamy do czynienia w przypadku Saula, który w drodze do Damaszku w wyniku spotkania z Chrystusem na trzy dni traci wzrok fizyczny, gdy „nagle otoczyła go światłość z nieba”. Nie była to światłość przypadkowa – wybuch meteorytu w atmosferze ziemi. Lecz było to spotkanie z Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, który ponownie – tym razem do Saula mówi: Ja „jestem światłością świata”.
Inaczej mówiąc Saul, który w wyniku tego spotkania staje się apostołem Pawłem – apostołem pogan – traci czasowo wzrok fizyczny, ale zarazem zyskuje wzrok duchowy. Będąc dotychczas niewidomym w perspektywie Prawa staje się widzącym w perspektywie Ewangelii, w wierze w Jezusa Chrystusa. Paweł, dzięki temu, że pod bramami Damaszku doświadczył spotkania z prawdziwym Światłem mógł później stwierdzić: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was, Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef 2,8-9).
Wiara, która jest darem Boga dla człowieka otwiera nasze oczy na Boga, który w Jezusie Chrystusie ukazał w pełni swoje oblicze – Boga miłości, który troszczy się o człowieka. Dlatego miłość, która ma swoje źródło w wiarze w Boga, powinna być miłością rozumną, miłością, która otwiera oczy człowieka na Jezusa Chrystusa i uczy prawdziwego widzenia na co wskazują uzdrowienia; człowieka niewidomego od urodzenia oraz spotkanie pod Damaszkiem.
Wiara nie jest ślepym aktem zaufania, przyjęciem tajemnej nauki lub czymś podobnym. Przeciwnie, wiara chrześcijańska chce otwierać oczy, chce otwierać człowieka naprawdę, że człowiek potrzebuje Boga. Potrzebuje spotkania z Jezusem Chrystusem, aby mógł widzieć – naprawdę zobaczyć piękno Bożego stworzenia – naszej błękitnej planety, kosmosu oraz piękno tego co sam człowiek potrafi stworzyć, czyli piękno tego co nazywamy sztuką – manifestującą się poprzez dzieła artystyczne.
III. Siostry i Bracia w Jezusie Chrystusie
W Piśmie Świętym „znajduje się księga śpiewów – Psałterz, który nie tylko powstał z liturgicznej praktyki śpiewania i gry na instrumentach, lecz w tej praktyce, w żywym procesie, zawiera także istotne elementy teorii muzyki w wierze i dla wiary”, która ma oczy otwarte na piękno.
Dzięki wierze, która posiada specyficzną zdolność widzenia i tworzenia, to muzyka – także teksty pieśni i hymnów – wskazuje na Boga – Ojca, Syna i Ducha Świętego. W ten sposób staje się „inną, większą i pełniejszą syntezą ducha, intuicji i słyszalnego dźwięku. Można powiedzieć, że muzyka (…) – od chorału gregoriańskiego poprzez muzykę katedr i wielką polifonię, muzykę renesansu”, baroku i późniejszą, która powstawała z wewnętrznego bogactwa wiary, nadziei i miłości.
Zatem spotkanie z Jezusem Chrystusem, który otwiera oczy stawia wyzwanie przed każdym człowiekiem, a zwłaszcza przed artystą, aby wykorzystał swoje zdolności, które są darem Boga dla człowieka. Bowiem człowiek tylko wtedy odpowiada wielkości Boga, gdy na miarę swoich umiejętności, stara się nadać swojej odpowiedzi na Ewangelię jak największą godność i piękno, czyli prawdziwą wzniosłość sztuki. Tylko wpatrywanie się w Boga otwiera w człowieku możliwość zobaczenia ukrytego piękna i przetransponowania go na język sztuki w tym także muzyki.
Sztuka, w tym muzyka nie służy obcym sobie celom wtedy, gdy wychwala Boga i gdy robi to w taki sposób, że „pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu” (Ps 22,26) Ludu Bożego. Oznaką autentycznego „oświecenia oczu” jest fakt, że artysta „własną intuicję” potrafi przekształcić w taki sposób, aby również inni mogli „zobaczyć” to, co „widzi” on sam. A jest to możliwe tylko wtedy, gdy artystą kieruje jego rozumne serce wpatrzone w Jezusa Chrystusa.
Najwznioślejszą, a zarazem służebną funkcją muzyki, w której pełnieniu nie powinna się ona wyrzekać wielkości artystycznej jest to, że otwiera ona drogę do serca człowieka, na której dociera on do Jezusa Chrystusa. Bowiem chrześcijańskie śpiewanie i granie wskazują na niebo, a więc na to co nieprzemijające i wieczne.
IV.
Zatem muzyka a zwłaszcza muzyka sakralna koresponduje z prośbą psalmisty: „Panie, Boże mój! Oświeć oczy moje, abym nie zasnął snem śmierci!” (Ps 13,4). Poprzez muzykę, a szerzej poprzez dzieła artystów które wskazują na Boga możemy poszerzać nasze perspektywy. Prośba psalmisty – czyż również i nie nasza – jest prośbą do Boga o światło nadziei, które w Jezusie Chrystusie wyrywa człowieka ze snu śmierci i zarazem pozwala dostrzec otaczające go piękno.
Ten, który jest prawdziwą światłością dla świata umożliwia nam przebudzenie się do nowego, wiecznego życia. Otwiera nasze oczy tu i teraz – uzdrawia nas – niewidomych tak, że potrafimy dostrzec autentyczną wielkość człowieka, który jest oczywiście także powołany do życia wiecznego, a zarazem do przeżywania już teraz tego co zapowiada i ukazuje wieczność – czyli wielkich dzieł ludzkiej kultury.
Bracia i Siostry w Jezusie Chrystusie
W Kościele doświadczamy wzajemnego oddziaływania na siebie teologii, poezji i muzyki, które dzięki łasce mogą otworzyć nasze oczy na Boga. Wielkie dzieła kultury w tym także muzyka, która porusza całego człowieka i ma swoje korzenie w Jezusie Chrystusie, podobnie jak Słowo Boże może prowadzić do wiary w Boga Trójjedynego – Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dlatego dzisiejsze 12. Święto Muzyków jest także czasem w którym poprzez działanie Ducha Świętego możemy otrzymać dar wiary, nadziei i miłości. I obyśmy tego daru doświadczali nie tylko dzisiaj, ale każdego dnia, krocząc przez życie składając świadectwo wiary o Jezusie Chrystusie, który otworzył nasze oczy i oświeca nasze umysły.
Amen!