10 marca odbyło się spotkanie członków dawnego chóru parafialnego, którego 50-lecie obchodziliśmy w 2001 roku. Spotkanie rozpoczęły wspomnienia pierwszego dyrygenta chóru, Leopolda Weinbrennera. Przypomniał lata po II wojnie światowej, 1945–1951, kiedy chóru jeszcze nie było. W 1951 r. była za to znaczna grupa młodzieży ewangelickiej studiującej. Na spotkaniu młodzieży ówczesny proboszcz, pastor Preis, zaproponował zorganizowanie chóru. Pełna jego działalność datuje się na rok 1952, już za ks. Gerstensteina. Chór liczył wówczas ponad 20 osób.

Pan Leopold wspomniał osoby bardzo aktywne. Panie z koła pań: Gajdowa, Tworek, Jadwiszczok, Maczulat, pastorowa Gerstenstein. Koleżanki: Lidka Tworek, Henia Zychla, Bożena Preis. Koledzy: Tadziu Kotula, Tadziu Karpecki, Jasiu Szyrlewski, Tadziu Wierciński, Edziu Fidelak, Karol Ochański, Józiu i Stach Lasotowie.

Działalność chóru była szeroka. Występowano w Kaliszu, Wołowie, uczestniczono w zjeździe chórów diecezji katowickiej w 1953 r., gdzie występ spotkał się z dużym uznaniem. Chórzyści wrocławscy spotykali się z kaliskimi, wspólnie wystąpili w kościele w Cieplicach. Członkowie chóru nie tylko śpiewali ale także organizowali wspólne spotkania, wycieczki, zabawy.

W roku 1955 dyrygenturę po panu Leopoldzie na dwa lata przejęła Alina Bauman (po mężu Czyrsznic), po niej dyrygentem została Ida Hauptmann, a proboszczem ks.Zypfel. Chór był już wtedy bardzo okrojony, znaczna część chórzystów wyjechała. Po wyjeździe Idy Hauptmann w latach 60-tych, chór zawiesił działalność.

Jego reaktywacja nastąpiła w 1971 r dzięki ks. Janowi Koziełowi, który zebrał na nowo chór i poprosił o dyrygowanie nim Danutę Wojnar. W skład nowo utworzonego chóru wchodzili również członkowie wcześniej istniejącego. Chór pod dyrekcją pani Danusi funkcjonował do 2002 roku. W okresie 31 lat swojego istnienia dużo koncertował.

Spotkanie odbyło się w miłej atmosferze. Licznie przybyli członkowie dawnego chóru oglądali razem zdjęcia i inne pamiątki z okresu jego działalności. Wspominali występy, wspólne wyjazdy oraz członków chóru, których z różnych przyczyn nie ma już wśród nas. Spotkanie zakończone zostało wspólnym zdjęciem.

Elżbieta Fus, fot. Marcin Orawski